zwiedzamy miasto wikingow. pogoda dobra. ogrod botaniczny-bomba, tylko troch goraco, ale ze wejscie bylo darmowe, to nam nie przeszkadzalo ;) zamek-z zewnatrz tragdia, w srodku-fajnie. muzeum sztuki sobie odpuscilismy, bo gdzi emy, a gdzie sztuka :) po zamku ogladamy muzeum gustavianum, gdzie zafascynowaly nas zabawki w sali fizycznej. rozleniwieni potanowilismy zostac w uppsali jeszcze jeden dzien.. katedra wywarla na nas wielkie wrazenie. wieczor spedzilismy w gaml uppsali, gdzie po miodzie wypitym z roguwstapil w nas duch wikingow(choc nie gwalcilismy i nie mordowalismy). dzieki miodowi z gamla uppsali wyszlismy wzbogaceni o wiele drogocennych lupow :) mamy zywot swietej brygidy, ale dalej ni wiemy czemu byl swieta...po obejrzeniu przedstawinia pod katedra, nurtuje nas kwestia swin w historii uppsali....